Cameron walczy o unijne ustępstwa. Czy to wystarczy, by zatrzymać Wielką Brytanię w Unii?

Press quote (Wiadomosci)
Agata Gostyńska-Jakubowska
18 February 2016

Jak dodaje Agata Gostyńska z Centre for European Reform, inna kluczowa kwestia sporna dotyczy relacji między państwami strefy euro i tych spoza strefy oraz tego na jak długo powinien być zaciągany "hamulec migracyjny". - To są w dużej mierze kwestie techniczne, ale Cameron będzie walczył do końca o to, by uzyskać jak najlepsze dla Wielkiej Brytanii zapisy - mówi Gostyńska. - Dlatego nie można wykluczyć, że negocjacje przesuną się na kolejne dni. Ale priorytetem dla Donalda Tuska i liderów państw członkowskich jest zakończenie kwestii brytyjskiej na tym szczycie Rady Europejskiej - dodaje. 

 

Determinacja Camerona jest zrozumiała: gdy na początku lutego Donald Tusk przedstawiał wstępny projekt porozumienia, spotkał się on z bardzo krytycznym przyjęciem przez brytyjską prasę. Komentatorzy wskazywali, że proponowane reformy to tylko namiastka tego, o co miał walczyć Cameron. W ślad za krytyką, słupki poparcia dla Brexitu poszły w górę. Niektóre sondaże dają opcji "out" nawet kilkupunktową przewagę. Widmo Wielkiej Brytanii poza Unią stało się realne jak nigdy wcześniej. Dlatego brytyjski premier nie może sobie pozwolić na dalsze rozmycie. 

 

- Te reformy nie zmienią fundamentalnie ani Unii Europejskiej, ani zasad członkostwa w niej Wielkiej Brytanii. Najważniejsze będzie to, jaki komunikat premier Zjednoczonego Królestwa wyśle teraz do swoich obywateli: czy będzie próbował argumentować, że reformy, które przywiózł znacznie usprawnią działanie Unii, czy raczej skupi się na tym, dlaczego warto zostać w UE. Jeśli przyjmie tę pierwszą taktykę, jego wyborcy mogą w to nie uwierzyć - mówi Gostyńska.