Francois Holland zaprosił "cztery najważniejsze kraje UE

Press quote (Rzeczpospolita)
Agata Gostyńska-Jakubowska
21 February 2017

Tradycyjnie w sprawie ściślejszej współpracy w strefie euro istniał spór między Niemcami a południem Europy. – Ściślejsza integracja miała prowadzić do unii transferowej, czego Niemcy nigdy nie chciały – zauważa Agata Gostyńska, ekspertka Center for European Reform w Londynie. Tutaj jednak, zdaniem Dulliena, mogą nastąpić zmiany. Sama Merkel zmodyfikowała nieco swój sposób myślenia. A gdyby do władzy doszedł socjalista Martin Schulz, co jest prawdopodobne, to droga do porozumienia z południem Europy stanęłaby otworem.

 

Wszystko to będzie możliwe, ale na pewno nie w ciągu najbliższego roku. – Przed wyborami we Francji, Holandii i Niemczech trudno zawierać jakiekolwiek dalej idące porozumienia. Sama deklaracja w Rzymie też będzie raczej wyrazem jedności Europy, a nie nową wizją dla strefy euro – uważa Gostyńska.

 

Faktem jest jednak, że powtarzane od lat apele o Unię wielu prędkości stały się w ostatnich miesiącach szczególnie silne. Do takich zmian bowiem zawsze zaczyna dochodzić w czasach kryzysu. – Tym kryzysem jest Brexit. On osłabił siłę obozu poza euro i zmienił równowagę między nim a strefą euro. Jednocześnie Polska nie pozycjonuje się już jako kraj, który przystąpi do strefy, a więc musi być wciągany we wszystkie inicjatywy integracyjne. To ułatwia zadanie tym, którzy chcą się integrować w gronie państw wspólnej waluty – mówi ekspertka CER.